czwartek, 23 sierpnia 2012

Srali muchy bedzie wiosna...


... będzie lepiej „trawka“ rosła.
Taka była moja reakcja po wysłuchaniu wyjaśnien Kamila Sipowicza, dotyczących paczki „marychujany“, którą wraz z Olgą Jackowska w swoim domu posiadali.
Sipowicz poczuł się dotknięty i niedoceniony, bo tylko Jackowskiej postawiono zarzut posiadania narkotyków, a o filozofie poecie i rzeźbiarzu zapomniano.
Po prostu zlano go!

Cóż takiego ten filozof, od epoki hipisowskiej wmyślił?
Otóż, że zaadresowana na ich psa-sukę Ramonę przesyłka z trzema gramami narkotyku była faktycznie przeznaczona dla niego, na potrzeby prac naukowych!
Sipowicz bowiem tworzy obecnie (prawdopodobnie wraz z Ramonką) dzieło o hipisach w Polsce i susz potrzebny mu był do „zdjęć i opisów“.
Z wypowiedzi „trawiastego filozofa“ wynika też, że „marychujana“ to samo dobro i jakby ktoś chciał się leczyć, to nie przychodnie i szpitale, tylko susz konopny!
Zagadką jest dlaczego korzystający z leczniczych walorów narkotyku, sam Sipowicz nie został uleczony, a wręcz przeciwnie – jego zrowie uległo pogorszeniu.
Wszak opowiadanie pierduł o „eksponatach naukowych“ świadczy o złej kondycji intelektualnej i percepcyjnej „naukowca“.
Nikt o zdrowych zmysłach nie zakupuje np. na „lewo“ pistoletu maszynowego UZI, tylko dlatego, że pisze książkę o uzbrojeniu armii izraela.
Nie będę rozwijał tego wątku o autorów książek dotyczących rakiet balistycznych lub o historii lotów kosmicznych...
Sipowicz jak widać musi „eksonat“ mieć w domu i dotknąć.
A trzeba było sobie Jackowską podotykać – też już eksponat, a poza tym problemów by nie było.

Z całej tej akcji przeciw parze narkomanów zrobił się niezły cyrk, bowiem powstawać zaczęły komitety poparcia przestępców, do których wstąpili najznamienitsi „ch.jwiekto“.
Tak na ten przykład poseł z ramienia „Ruchali kota“ niejaki Gibał (mówią, że Gibała, ale Gibała to przecież kobieta) zorganizował akcję „Znani bronią Kory“, do której przyłączyli się: Janusz Palikot, Andrzej Olechowski, Grzegorz Jarzyna, Jacek Poniedziałek, Magdalena Środa, Wanda Nowicka, Ryszard Kalisz, Janusz Palikot, Marek Balicki, Agnieszka Graff, Liroy, Jan Hartman, Robert Kuśmirowski, Jerzy Urban, Janusz Opryński, Mariusz Treliński, Agata Bielik - Robson, Cezary Michalski, Ewa Wójciak, Piotr Gruszczyński, Krzysztof Warlikowski, Andrzej Chyra, Maja Ostaszewska, Michał Zadara.
Właściwie to brakuje tylko Wojciecha Jaruzelskiego, Bronisława Komorowskiego oraz specjalisty od wciągania Piesiewicza i „ekipa“ byłaby w komplecie.

Takiego zestawu miernot moralnych dawno nie zebrano w jeden kubeł.
I komuchowi politycy, i psychicznie niezrównoważeni pacykarze oraz komedianci, i pseudonaukowcy o judaistyczno-lewackich ideach. Nawet jeden wytatuowany wyjec - korniszon z Kielc.
Jednym słowem dla normalnych, porządnych ludzi zestaw typów spod ciemnej gwiazdy, z którymi wstyd byłoby się pokazać.
W czasie gdy w/w banda organizuje się w „chonorowy kumitet“ (jakby napisał Pan Prezydent), Sipowicz – konkubent Jackowskiej na prawo i lewo opowiada niestworzone pierdoły a sama „Kora“.... wykrzywia w grymasie pomarszczoną facjatę i stroi jakieś dziwne miny do kamer.
I jak tu nie wierzyć, że narkotyki czynią spustoszenie w mózgu?

P.S.  W całym tym cyrku z pajacami i klaunami w rolach głównych, jest jedna rzecz zasługująca na poważne traktowanie. To dobro psa-suczki Ramonki.
W pierwszym wywiadzie, po znalezieniu w jej domu paczki „marychujany“, Jackowska twierdziła, że faktycznie susz przeznaczony jest dla zwierzaka, „bo podawana psu substancja działa na Ramonkę upokajająco“. A co na to Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami? To chyba jest karalne? Warto, by ktoś się tym zainteresował.