Jak podał Onet, satanizm nie jest niczym złym. Tak przynajmniej uważa były twórca potęgi Donalda Tuska – Sławomir Nowak.
Dziwi się też Nowak, jak może komukolwiek przeszkadzać niejaki Nergal – satanista i niedoszła ofiara krwiożerczych „katoli”.
To artysta – mówi Nowak.
Jak na kogoś napadają, to czuję do niego naturalną sympatię – dodaje.
Nergal w TVP mi nie przeszkadza – sumuje
To mój ziomal – uderza w końcu najmocniej!
Przyznaję, że ostatni argument rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Tak, to wyjaśnia wiele, a może nawet odkrywa idee czuwającą nad sposobem pojmowania norm moralnych przez Platformę.
Ziomal.
Ziomal i to wyjaśnia wszystko!
Państwo Ziomali przy aprobacie społecznej rośnie w siłę.
Dzięki temu na ten przykład „afera hazardowa” stała się przykładem wzorcowego lobbingu politycznego. W końcu ziomal Ryszard S. porozumiał się z ziomalem Grzegorzem S. za pośrednictwem ziomala Zbigniewa Ch.
I jeszcze ten cmentarz, nocą.... szatany nie ziomale!
W ten sposób, znów wracamy do Nergala i satanizmu.
Skoro dla Nowaka, Nergal to ziomal – to dla Donalda Tuska również.
Oby tylko podatny na wpływy Nowaka premier, już niedługo, w celach „piarowych” (pozyskania głosów młodych deathmetalowców, paganmetalowców i innych) za podpowiedzią ziomali, nie dokonał aktu „czarnego małżeństwa”.
To taki symboliczny gest dla wyznawców i sympatyków satanizmu.
W końcu podobny gest w innym kierunku, tylko ze względów piarowych Tusk wykonał w 2005 roku. Zawarł „kościelny” związek małżeński, po 25 latach pozostawania w związku „państwowym”.
Mięliśmy już premiera komunistę, ateistę, katolika, ewangelika... teraz czas na satanistę.... i oczywiście ziomala!
Ziomale rządzą!
piątek, 16 września 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)