Potomkowie turańskich osadników, czyli rosyjska masa od
Putina dziś świętuje. Świętuje Dzień Jedności Narodowej, nowy państwowy jubel,
który zastapić ma rocznicę rewolucji październikowej jako najważniejszą celebrę
w roku.
Putinowcy wymyślili sobie, że właśnie to 4. Listopada czyli
dzień „wypędzenie Polaków z Kremla w 1612 roku“ będzie teraz
najważniejszym dniem w roku, co ma ich podnieść na duchu a nam, Polakom
dokuczyć.
Istotnie, w dziejach mongołopochodnej nacji moskiewskiej
mało jest momentów spektakularnych triumfów, jak owe „wypędzenie Polaków
z Kremla w 1612 roku“. Większość wywołanych wojen, dzicz tauryńska
sromotnie przeżynała, chyba że poddawała się dowództwu obcych,
iteligentniejszych od nich.
Samo pozbycie się Polaków z Kremla, jako propagandowy
pijar trafiło do bezmózgowej masy chłopskiej oraz niewiele mądrzejszej
bojarskiej sitwy jako sukces i oznaka siły Wielkiej Rusi!
Czy tak było istotnie?
Raczej nie. Pożarski i Minin (plebejsko-bojarscy bohaterowie
wydarzenia) przepędzając garstkę Polskiej załogi Kremla, pozbyli się zaledwie
symbolu panowania nad rosją.
W rzeczywistości Rzeczpospolita na sporze z rosją
zyskała Ziemię Czernihowską, Ziemię Siewierską i Ziemię Smoleńską. Istotnym był
wiernopoddańczo-upokażający hołd złożony przez cara moskiewskiego Wasyla IV Szujskiego
(wraz z jego dworem i patriarchą Filaretem) polskiemu królowi Zygmuntowi
III. A już bezcennym był zwłaszcza widok prowadzonego pieszo i na sznurze
rosyjskiego monarchy przez Warszawę.
Co zatem zyskała rosja, a co straciła 4. Listopada 1612
roku?
Zyskała jedynie pozorną wolność. Wolność od Polskiego Pana,
którego zastąpił pochodzenia turańsko-skandynawskiego bezmózgi bojar.
Straciła możliwość ucywilizowania się, wejścia do świata narodów
inteligentnych, wykształconych. Cofnęła
się w (i tak już) śladowym rozwoju.
Czy zatem warto świętować
jubileusz zwrotu ku ciemnocie?
Jak widać, aż do dziś magicznego progu cywilizacyjnego rosyjskie
społeczeństwo nie było w stanie przekroczyć.
2 komentarze:
Ano właśnie Yarroku, Nie daje mi spokoju pytanie, dlaczego hucznie nie obchodzimy kolejnych rocznic hołdu ruskiego, bitew pod Kłuszynem, Newlem czy bitwy warszawskiej i innych wielkich chwil chwały polskiego oręża, a odwala się pompatyczne celebry narodowych klęsk? Celowe działanie? jesli tak, to zaiste skuteczne.
Pozdrawiam ponuro, TF.
-> Tie Fighter
Właśnie! A to i nam doda otuchy, a zółcią wypłynie naszym wrogom!
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz