Jak wiemy panslawizm wymyślili Czesi. Jeszcze na poczatku
XIX wieku niejaki František Palacký, spożywszy więcej niż
zwykle jelinkowej zapalanki wpadł na pomysł by wsyscy słowianie zjednoczyli się
przeciw germańskiemu zalewowi słowiańskich społeczności.
Zorganizował przeto Palacký w 1848 roku
w Pradze, Wielki Kongres Panslawistyczny i był z niego bardzo dumny.
Dobrego humoru nie popsuł mu nawet fakt, że na owy kongres przybyli głównie
Czesi, co nie nadało zlotowi międzynardowego wymiaru.
Czesi są narodem małym ale praktycznym
i bardzo rodzinnym.
Dlatego też ze swoją ideą kisili się we
własnym sosie jeszcze na dwóch zjazdach, po czym, gdy podłączyły się do owej
idei panslawistycznej inne narody, to całość szlag trafił.
Stało się tak, gdyż założono błędnie, iż to rosjanie bedą stać na
czele, a jedyną słuszną religią będzie prawosławie i to moskiewskie.
Dlatego też Czesi wymyślili sobie
Neoslawizm by mieć w nosie ruskich!
Wprawdzie nowa idea zakładała bratanie
się z rosjanami, ale teoretycznie na partnerskich warunkach i bez ruskiej
dominacji.
Owa idea równeż nie przetrwała próbu
czasu.
Osobnym rozdziałem w historii
panslawizmu czy też neoslawizmu, jest jego stosunek do Polaków oraz stosunek samych
Polaków do niego.
Ruchy te nigdy nie miały w Polsce popracia i nigdy nie były
traktowane poważnie.
Wprawdzie w 1908 roku Roman Dmowski uczestniczył w kongresie
neoslawiańskim w Pradze, ale tylko po to by pokazać światu problem Polaków pod
zaborami.
Później odbyły się jeszcze dwa kongresy (Petersburg - 1909,
Sofia - 1910), które znów pokazały, że nie ma równości wśród „słowian“ a
rosjanie traktują przedniotowo m.in. Polaków. Co ważne, w kongresie w Sofii
Polacy już nie uczestniczyli.
Agonia idei nastąpiła w 1910 roku a ruscy z muchami w nosie
wymyslili sobie tzw. rosyjski neoslawizm.
Samo już powstanie takiego mononacjonalistycznego tworu jest
przykładem na wielkie oszustwo, które w dzisiejszej Europie się (niestety) odradza.
Mianowicie,
działający w połowie XIX wieku, wybitny polski etnograf Franciszek Henryk Duchiński, dowiódł, iż rosjanie
wcale nie należą do grupy Słowian!
Ze Słowianami
nie mają nic wspólnego, gdyż należą do grupy o pochodzeniu turańskim
–mongolskim.
Skąd więc
rosyjski noeoslawizm?!
Z urojeń!
Nie pierwsza
to próba rosyjskiego oszustwa.
Jak pisał
Duchiński: „prawdziwymi Słowianami są
jedynie Polacy i Rusini, Rosjanie zaś nie są nawet ludem aryjskim...“ a
„..kolebką Słowiańszczyzny są tereny
pomiędzy Wisłą a Dnieprem...“
Pewnie dla
gromadki dzisiejszych usłużnych idiotów proruskich, będzie to szokiem, że
bratają sie z dziczą stepową a nie z prawdziwymi Słowianami.
Ale może ich
pochodzenie też nie jest pewne...
W każdym
razie dzwnie to wygląda... coś jakby hitlerowskie Niemcy w germańskiej
ideologii próbowały udowodnić braterkę krwi ze słowackimi cyganami...
Fizjonomicznym
przykładem prawdziwego, wzorcowego „słowianina z rosji“ niech będzie Władimir Putin.
Temu, który
dopatrzy się w jego twarzy rysów słowiańskich – laur z saksaułu. Prosto z Gobi
– skąd właśnie przybyli do rosji „słowianie“!
2 komentarze:
Czcigodny Yarroku
Nie jestem etnografem, ale jest rzeczą pewną, że mentalność dzisiejszych Rosjan ukształtowali Tatarzy, przez mniej więcej dwieście lat panując nad nimi i osadzając na tronie władców poszczególnych księstw, lub ich z niego zrzucając.
Prawie nikt już dzisiaj nie zna powiedzenia "napuczi rożu" (nadmij mordę). Gdy tatarski chan był w dobrym humorze i chciał skarcić rosyjskiego księcia jedynie wytrzaskaniem go po gębie przy ludziach, wydawał takie polecenie, aby głośniej klaskało.
Pozdrawiam serdecznie.
-> Stary NIedźwiedź
Dzicz i jeszcze raz dzicz... Lud bez cienia cywilizacyjnych odruchów. Na Dnieprze należy postawić mur. Odgrodzić się od tego dzikiego świata.
Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz