Newsweek doniósł, iż ponoć Jarosław
Selin był łaskaw zadeklarować, że jak tylko PiS wygra wybory, to wyrzuci
Tomasza Lisa z TVP.
Jak wiadomo Newsweek, to nie tygodnik a
stan umysłu, w związku z tym należy patrzeć na ów donos przez palce, bo to jak
zwykle u nich – “jedna pani, drugiej pani
i do tego jak poinformował nas anonimowy
działacz…” - czyli kreuje się fakty.
Obecnie w Newsweeku już pokazowo płaczą
i łączą się w propagandowym bólu (w blasku fleszy) z Tomaszem Lisem.
Cierniową koronę z redakcyjnego kaktusa
i drutu kolczastego z ogrodzenia Krzymowski z Cieślą wykonali i w asyście zespołu
redakcyjnego Lisowi na głowę już za wczasu wciskają (również z asyście lamp
błyskowych).
Męczennik za prawdę – sprawiedliwy wśród ogółu TVP – ofiara faszystowskich, pisowskich
czystek - Bertold Brecht naszych ciężkich
czasów!
– Charakteru i honoru nie kupuje się w spożywczaku
– podsumował wypowiedź Sellina - ociekający krwią oraz biczowany Tomasz Lis, po
czym łzy cierpienia popłynęły mu policzkami. W tym momencie cały zespół
redakcyjny na kolana padł i łkać począł okropnie. - Nie kupuje się….” –
wymamrotali niektórzy.
Jako, że z każdej ułomności zrobić
można przymiot, planuje się, już niebawem w siedzibie Newsweeka wmurować
tablicę pamiątkową – Tomasz Lis,
człowiek który nie kupił charakteru i honoru w spożywczaku…
Istotnie, zarówno charakteru, jak i
honoru Lis nie kupił w spożywczaku.
Nie nabył ich zawczasu w ogóle, toteż
ani charakteru, ani honoru nie posiada.
Przez to przyszła władza nie narazi go
na straty, - co jest powodem do (mimo wszystko) radości.
Zastanawiam się, po co w ogóle ruszać
Tomasza Lisa i jego tonący program.
A niech dogorywa sobie w spokoju, tylko w czasie mniejszej
oglądalności i oczywiście za mniejsze
pieniądze. Do końca na pokładzie
pozostaną, niczym orkiestra na Titaniku ks. Tow. Sowa, Hołdys czy inny Bartoś w asyście nielicznych
lewackich klakierów…
I to będzie największa kara, jaka może
spotkać Lisa - obojętność i ignorancja
ze strony zwycięzców!
Prześladować i niszczyć można kogoś,
kto jest “KIMŚ”, kto “COŚ ZNACZY”…
4 komentarze:
Czcigodny Yarroku
Nie kupi się też w supermarkecie ani u dilera. I dlatego Lis Syfilis nie dorobi się charakteru (że o honorze nie wspomnę) do usranej śmierci.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Yarroku,
masz samozaparcie, bracie, żeby czytać Newsweeka ;) Ja już nie mogę. Stężenie prostaczej propagandy na rzecz tonącej balii pod teoretycznym dowództwem
tej niemądrej, za to posłusznej, kłamczyni przekracza moje poczucie absurdu;)
Szukanie honoru u Lisa??? Za wiele ode mnie wymagasz;) Lis jest człowiekiem z plasteliny, z charakterem w banku i labilnymi zasadami człowieka "praktycznego".
Zresztą dość na niego spojrzeć - może trochę przesadziłem z tym "człowiekiem";)
To jest judasz klasyczny, PO też by sprzedał niedrogo za kolejny szczebelek, ale nabywców brak, no i nie robi się interesów z lokajem;)
Pozdrawiam
-> Stary Niedźwiedź
Jedyne co posiada, to coś, co udało mu się ukraść. A honor pomylił mu się z honorarium...
Pozdrawiam!
-> Juggler
Lis, to typowy produkt eseldowski, mimo że odżegnuje się od tych koligacji. Usłużność wobec Millera, Oleksego, Kwasniewskiego - "wazelina" zawodowa. PO jest, jutro jej nie będzie ale postkomuna z koligacjami i pieniędzmi zawsze będzie.
Lis wie, skąd pieniądze ma...
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz