Szanowni Czytelnicy oraz Blogerzy,
Przyszedł już najwyższy czas, gdy naturalne człowieczeństwo
oraz międzyludzka solidarnosć powinny zapanować nad bezdusznymi relacjami
naród-władza.
Wszyscy wiemy, jaka jest obecnie sytuacja na rynku zaopatrzenia w artykuły spożycze w
Rosji. Po decyzjach władzy najwyższej, wprowadzających embargo na większość
produktów importowanych dotąd przez Rosję, sytuacja na rynku konsumenckim
pogorszyła się katastrofalnie. Właściwie
brakuje wszystkiego.
Państwo rosyjskie, jako producent żywności właściwie nie
istnieje. Na tamteszym rynku, prócz
znikomej produkcji tucznika i zboża oraz jedynie znaczącej produkcji alkoholu,
reszta produktów pochodziła z zagranicy.
Przywódcy rosyjscy (sowieccy) wielokrotnie głodem regulowali
populację własnego narodu. Żeby tylko przypomnieć wielki głód na Ukrainie oraz
bezsensowną obronę Leningradu. Wydaje się, że obecnie władza też chcę w ten
sposób postąpić.
Dziś, gdy Władimir Władimirowicz Putin postanowił swoimi
decyzjami doprowadzić do tragedii własny naród, nam – społeczeństwu
obywatelskiemu z Europy nie wolno na to patrzeć spokojnie i biernie stać
jako obserwatorzy.
Dlatego apeluję – nie pozwólmy zwykłym Rosjanom umrzeć
z głodu!
Apel ten skierowany jest do organizacji społecznych,
parlamentu, władz naczelnych oraz nawet urzędu prezydenckiego.
Zorganizujmy zbiórkę artykułów spożyczych i wyślijmy dary do
Rosji.
Obecne embargo na „żywieniówkę“ nie pozwala wprawdzie na
wwożenie objetych zakazem artykułów z Unii Europejskiej, lecz możemy
przecież tu w Polsce zakupić importowane towary rosyjskie i właśnie je wysłać do Rosji.
Kupujmy zatem importowane do Polski rosyjskie śledzie,
słoninę, ogórki, tłuszcze, suszone ryby, pestki ze słonecznika itp. i
odstawiajmy do punktów, z których pojadą w drogę powrotną do głodujących w
Rosji.
Mam tylko nadzieję, że strona rosyjska nie będzie czyniła
utrudnień przy odprawie tych produktów na granicy, choć jak pokazało ostatanie
zamieszanie z „białym konwojem do Doniecka“, granicę w sytuacjach szczególnych,
można przekraczać bez stosownych formalności celnych i zezwoleń.
2 komentarze:
Deklaruję ze swojej strony użyczenie samochodu dostawczego, który wejdzie w skład konwoju z pomocą. Za kierownicą przezornie posadzę kierowcę, który najbardziej mnie wkurwia - starego komucha. Może w ten sposób uniknę procedur związanych ze zwolnieniem gnoja.
Pozdrawiam humanitarnie.
-> Tie Fighter
Musimy tylko te produkty oczyścić :) Wydłubać robaki z jabłek, zdjąć pleśń ze słoniny i wymoczyć w "bielince" suszone ryby.... Tam rosjanie czekają...
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz