wtorek, 25 listopada 2008

Amfetaminka, wódeczka... A kiedy czas na strzykaweczki?

Najwyraźniej potaniała wódka, lub poseł Palikot wprowadził deputat wódczany dla członków własnej partii. Najwyraźniej, bo na przestrzeni kilku dni, aż dwóch prominentnych działaczy PO (Grzegorek i Kosecki) raczyło się naprać jak przysłowiowe szpadle.

Pan Grzegorek, to były wiceminister zdrowia, niegdyś zdymisjonowany za jakieś przekręty , a Pan Kosecki to sławny futbolista a nawet reprezentant naszego kraju (również wielbiciel godła państwowego, którym to niemiłosiernie poniewierał wraz z koszulką narodową po przegranym niegdyś meczu ze Słowacją w 1995 roku).

O ile Grzegorek padł gdzie stał (?) i zasnął na korytarzu sejmowym, czym wzbudził ogólne zaciekawienie fotoreporterów „Faktu”, o tyle Kosecki po zaspokojeniu wielkiego pragnienia, dotarł na salę obrad sejmu i wielce zainteresowany wystąpieniami innych parlamentarzystów wiercił się, robił głupie miny i pokazywał język (z nieestetycznym białym nalotem lub pianą).

Po miłośnikach amfetaminy - Łuczaku i Atamańczuku, gorzałki-palikotówki – Koseckim i Grzegorku czas na innych działaczy PO, lubujących się w innych wyszukanych używkach.

Teraz to zaszokować mogą już tylko jakieś strzykawki z kompotem, grzyby halucynogenne lub diabli wiedzą co jeszcze.

Niemożliwe?! Nie bądźmy wszak ludźmi małej wiary. Poczekajmy kilka dni.

Ja wierzę w kadry platformersów. Peowiec potrafi!

--------------------------------------------------------------------------

Dziś dwa plakaciki. Oczywiście "na czasie"!

Brak komentarzy: