wtorek, 1 lipca 2008

Sumienie Blumsztajna – sumienie Michnika.

*Y A R R O K * Y A R R O K * Y A R R O K * Y A R R O K *
Seweryn Blumsztajn zwrócił Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Jak mówi stare przysłowie „lepiej późno, niż wcale” i w tym przypadku trudno nie zgodzić się z takim twierdzeniem.

O całej związanej z tym szopce poinformowała oczywiście rodzima (rzecz jasna Pana Blumsztajna) „Gazeta Wyborcza” nadając temu wydarzeniu rangę co najmniej światowego newsa, czyli zamieszczając go na „jedynce”. Nawet ćwierćfinał Wimbledonu wywalczony przez Agnieszkę Radwańską okazał się mniej ważny, mimo, że większość społeczeństwa tenisistce gorąco kibicuje i śledzi jej karierę, a kto zacz Blumsztajn nie wie.

Kolegium redakcyjne rozumiejąc, że kumpel z redakcji „narobił dymu” i obraził się na Prezydenta klasnęło radośnie w ręce i popełniło patetyczny tekst-wyznanie Blumsztajna, porównywalny może tylko z przedśmiertnym krzykiem wolności Williama Wallace’a (kto oglądał Braveheart, ten słyszał).

Oczywiście w gruncie rzeczy tekst posłużył do pokazania obrzydzenia wobec Prezydenta oraz podbudowania swojej roli niezagłuszalnejj tuby III RP im. Michnika i Kwaśniewskiego, przez kierownictwo Agory.

Pomyślałem, że może nawet sam Blumsztajn nie jest winien i jako wyjątkowo skromny człowiek, został przez resztę „agorczyków” wmanipulowany w sytuację.
Może po prostu uznał, że w związku z ostatnim smrodkiem wokoło „GW” i ujawnieniem jej prawdziwej linii politycznej, jako kolega redakcyjny „TW Ketmana” – nie zasłużył na wyróżnienie. Sumienie Go gryzło – to oddał Order!

Ta wersja bardziej mnie przekonuje, może dlatego, że chcę wierzyć w skromnego człowieka i jego dobre cechy.

Podobnie jak w tym przypadku, liczę że w końcu sumienie ruszy też Adama Michnika i z obrzydzeniem odeśle Prezydentowi Francji, przyznaną niegdyś Legię Honorową. Musi przecież oburzać nadredaktora figurowanie w gronie kawalerów tego Orderu razem z Mauricem Paponen – odpowiedzialnym za współdziałanie hitlerowcami i deportacje Żydów do obozu w Drancy oraz Auschwitz.
Dla Ojca Redaktora Michnika jest to jedyne wyjście, gdyż Papon został z Orderem na piersiach pochowany i raczej odebranie mu go, nie wchodzi w rachubę.
Ale jak do tej pory cisza w sprawie. Czekamy!

Widać Blumsztajn jest bardziej delikatnym i wrażliwym człowiekiem od swojego szefa.


P.S. Polecam też „dużą jedynkę” w „GW”!
Ubaw po pachy. Wroński tłumaczy jak to niegodziwie zachował się Pan Prezydent Kaczyński podczas wręczania odznaczeń członkom SKS-u i NOW-ej. Poobrażał ich, uprzednio przypinając do piersi ordery. Poobrażał, gdyż powiedział, że „ (...) bitwę o III RP wygrała ta cześć opozycji, która zjednoczyła się z nomenklaturą i teraz jest obciążeniem dla Polski (...)”. Niby nic nowego. To akurat wiedzą wszyscy. Kogo więc obraził? Tych zjednoczonych z nomenklaturą? Tych, którzy nie chcieli się zjednoczyć? Trzeba spytać Wrońskiego.

No i jeszcze jedna ważna informacja w sprawie. Niektórzy z nominowanych w ogóle odmówili przyjęcia odznaczeń. „GW” oczywiście jako przykład podała dawnego swojego kolegę Jacka Rakowieckiego, który zakochany w Lechu Wałęsie (zapewne od niedawna, jak i całe środowisko Agory) nie przyjął medalu, bo Prezydent źle mówi o „największym elektryku”.Dziękujemy Ci Jacku Rakowiecki za Twój gest! Szczytem bezczelności było by przyjęcie Państwowego Odznaczenia przez gościa, który prywatnie przyjaźni się ze specjalistą od wtykania polskich flag w psie odchody, czyli Markiem Raczkowskim. A jakby obu Panom wpadło do głowy wtykanie odznaczeń Państwowych w ....

Brak komentarzy: