Faktycznie, chyba gotów jestem przyznać rację tej części
obywateli, która twierdzi że płci jeste więcej, jak dwie.
Oczywiście, nie jest
to dziełem Stwórcy, lecz raczej szatana.
Lewackie i
parakomunistyczne organizacje, wzorem swoich poprzedników, znów udowadniają, że
z kobiety można zrobić coś zupełnie innego – twór szpetny i podobny raczej
do sowieckiego mężczyzny.
Tworzenie „babona“
Okres budowy socjalizmu i utrawalania władzy ludowej w
Polsce, zapisał się w historii głównie jako czas zbrodni na narodzie,
dyktatury matołów oraz... epoka tworznia „babona“.
Miłe i kobiece niewiasty, za namową specjalistów od
bandyckiej, komunistycznej propagandy, stawały się traktorzystkami, murarkami,
hutniczkami i innej maści „babonami“.
Przyodziewając męskie kostiumy, chlając wódę i ćmiąc skręty,
owe „babony“ zatracały stopniowo kobiece atuty, nabywając męskich cech i
zachowań.
Pewnie gdyby nie dający się zauważyć zarys biustu oraz brak
zarostu, tudzież sikanie na siedząco takiego „babona“ nikt by od mężczyzny nie
odróżnił.
Sztuka kamuflarzu nie była zatem doprowadzona do perfekcji,
ale pewnie i o to wcale nie chodziło.
„One“ miały tylko chłopa imitować a nie chłopem być (w
naszych czasach bywa czasem odwrotnie –
chłopy udają kobiety, ale ci to się pederastami nazywają).
Takie „babony“ zawierały związki małżeńskie oraz bywało, że
rodziły dzieci.
Dzieci te nie posiadały matki, tylko „matkona“, którego
ciężko było odróżnić na pierwszy rzut
oka od ojca. W życiu rodzinnym „matkony“ nie odróżniały się też od ojców
sposobem zachowania oraz rolą w rodzinie.
Zabieg tworzenia „babona“ oraz usilne upodobnianie go do
mężczyzny spowodowane było zapewne wprowadzaną w życie socjalistyczną ideologią
zwrównywania i ujednolicania społeczeństwa na wszystkich płaszczyznach.
Rzadko zatem dochodziło do zwiazków kobieta-mężczyzna.
„Babon“ wypierał kobiety.
Kobiety w natarciu -
„babon“okopuje się w biurach
Epoka „Edwarda Odnowiciela“ zmieniła nieco wizerunek
niewiasty w Polsce.
Szersze otwarcie na kraje cywilizowane, skutkowało zmianą oczekiwań
samca odnośnie samicy.
„Babon“ nie wystarczał i nie stanowił już atrakcji.
Młodsze pokolenia samic poczęło doszukiwać się zatem
przyjemności w pokreślaniu swojej kobiecości a nie w wytapianiu surówki,
kręceniu korbą czy układaniu szamotki.
Nie wszystko jednak stało się tak piękne, jak po dotknięciu
różdżki.
Siermiężne „babony“ z minionej epoki „tażysza Gomuły“ pozostawały
teraz na prominentnych stanowiskach i wygniatały szorstkimi dupskami fotele w
urzędach, biurach oraz komitetach.
Prawda, że zniknęły z życia publicznego, jako
„robociarki“ (bo ile lat można spuszczać surówkę) ale za to, przeniesione
zostały na inny, odpowiedialny odcinek socjalistycznej pracy – za biurko.
Pocieszające w tym wszystkim było tylko to, że nowe „babony“
nie wykluwały się – „babon“ jak przypuszczano, stanowił gatunek na wyginięciu.
Śmierć „babona“
Wraz z nadejściem epoki „Solidarności“ i szerszym zbliżeniem
obywateli do kościoła katolickiego, „babon“ przestał praktycznie istnieć. Tylko
nieliczne jeszcze „babony“ nadal zasiedlały skanseny PRLu w różnej maści
„organizacjach ratujących idee socjalizmu“ i zwalczających ruchy
niepodległościowe i związkowe.
Były to jednak
jednostki.
Idea oraz potrzeba istnienia „babona“ straciły na aktualności
jako relikt niechlubnej przeszłości.
Kobiety stały się kobietami a gatunek męski docenił wreszcie
(w tak wielkim stopniu pierwszy raz od zakończenia wojny) zalety kobiecości.
Układ ten został wprawdzie nieco zwichrowany w okresie stanu
wojennego (powrót wzorców „babonowych“), ale wraz z nadejściem przemian
ustrojowych męska część społeczeństwa mocno potwierdziła potrzebę adorowania
prawdziwej kobiety.
Wejście do Polski
„zachodu“ oraz „wielkiego świata“ wraz z biznesem i zwyczjami tam wówczas
panującymi pogrzebało „babona“.
Właściwie prócz Zofii Grzyb „babon“ nie istaniał.
Wróciły kobiety.
Wróciły do biur, sklepów, do życia publicznego.
Odrodzenie „babona“ –
wracają upiory
Niestety zbliżenie z tzw. europką zaskutkowało
przypływem do Polski najróżniejszych idiotycznych idei i wzorców zachowań.
W myśl powiedzenia „wszystko, co nie jest zabronione – jest
dozwolone“ kobiety poczęły znów ulegać wpływom bzdurnych komunistycznych fanaberii.
Tym razem z zachodu.
Ponieważ głupota jak armia radziecka – nie zna granic,
szybko wykluły się z niej ponownie „babony“ i szybko zaistniały medialnie.
Tym razem jednak dawne hasła o „babach na trakorach“ czy
„babskich czwórkach murarskich“ zastąpiły bardziej nowoczesne wyzwania.
„Parytety“, „Sama rodzę – sama wychowuję“, „Bóg jest
kobietą“ - to tylko nieliczne
„postępowe“ hasła „babonów“ zwanych teraz feministkami.
Ikony postępowego świata (w rozumieniu „babona“) takie jak:
Magdalena Środa, Kazimiera Szczuka, Wanda Nowicka czy Joanna Senyszyn to nowe
wcielenie dawniejszych zastępów Wand Wasilewskich, Lun Brystygierowych wraz z Helenkami Wolińskimi.
Znów ubyło nam kobiet.
Najzabawniejsze, że tym razem pod pozorem celebracji
kobiecości, aktywistki „ruchu babonów“ de facto pokazują jak kobietą nie
być. Nie ma żadnego znaczenia, że taka
np. Senyszym wyfiokuje się a Środa zapoda trwałą ondulację - to tylko pozory.
Współczesny wizerunek „babona“ odrzucił dawno wymazanego
smarem kocmołucha z petem. Teraz to nawiedzona feministycznie i w miarę
czysta kobita o przekonaniach lewackich i antyklerykalnych, samowystarczalna
z przekonań – całkowicie zależna w rzeczywistości od swojego komitetu centralnego czyli mózgu
zewnętrznego.
Jednym słowem, całkowicie niezdolna do myślenia
smodzielnego.
Dodatkowy smaczek, to fakt że w porównaniu z dawnym
„babonem“, „nowoczesny babon“ ze względów ideologicznych, nie wchodzi w związek
małżeński z mężczyzną.
Oszczędza to ewentualnym owocom takiego związku wstydu przed
rówienikami z powodu durnego „matkona“.
Wiadomo, że większy obciach to głupio pieprzyć niż głupio
wyglądać.
Ponadto wśród „nowoczesnych babonów“ panuje moda na
lesbjstwo, co wyklucza mężczyzn z zasady.
„Nowoczesny babon“ walczy w wolnych chwilach o prawa
mniejszości seksualnej. Tej żeńskiej.
Oczywiście mniejszość nie jest w tej kwestii pytana o
zdanie, bo „babon“ wie lepiej.
Według „nowoczesnego babona“ taka postawa stanowi przejaw
walki z szowinistycznym męskim światem, a według normalnych uchodzi za
przejaw walki z rzeczywistością.
Dzisiejszy „babon“ to już nie to samo, co 60 lat temu.
Jedno co łączy dawnego „babona“ ze współczesnym, to ciagłe
dążenie do upodobnienia się do sowieckiego mężczyzny.
A czy wizerunkowo czy mentalnie – cóż za różnica?
Nowa jakość – „baba
z jajami“
„Nowoczesna europka“ stawia przed nami nowe wyzwania. Nie
wystarcza jej już plemię „babonów“. W swojej przebiegłości oraz potrzebie
świrunku płciowego stawia teraz na nową jakość - „babę z jajami“!
Wprawdzie u nas to nowość, ale w „bardziej postępowej części
świata“ pederaści, którym wydaje się że są kobietami i przebierają się za
„babony“ – to ponoć normalka.
Co niektórzy nawet wycinają sobie lub przyszywają tam i
ówdzie.
Jak widać i u nas nadszedł czas na „nowoczesność“, toteż
mamy już swoją „babę z jajami“ i to w sejmie!
Mówiąc poważnie, to mam problem ze sklasyfikowaniem płciowym
gatunku „baby z jajami“. Kobieta,
mężczyzna, babon mieści się w ramach gatunkowych, ale „baba z jajami“...
tu jestem bezradny.
Z góry poddaję się i przyrzekam nie zagłębiać dalej w
temat.
Wysoce prawdopodobne, że następnym „eurofreakiem“ będzie
baba, której wyda się, że jest snopowiązałką.
Wtedy tylko pozostanie targnąć się na sznur...
6 komentarzy:
Czcigodny Yarroku
Kłopoty z klasyfikacją chyba nie są aż tak wielkie jak sądzisz. To coś w sejmie podobno zafundowało sobie obcięcie tego i owego. Jeśli to prawda, jest to najzwyklejszy w świecie kastrat, zjawisko znane zarówno historii jak i zootechnice.
Pozdrawiam serdecznie.
Drogi Yarroku,
Cenić w kobiecie kobiecość to cecha prawdziwego mężczyzny.
Pozdrawiam serdecznie
-> Stary Niedźwiedź
Problem w tym, że nikt nie potwierdził kastracji Bęgowskiego! Więc chyba nadal więc pozostaje pedałem w babskich ciuchach.
Tylko Janusz wie jak jest. On kocha "toto" jak wielokrotnie deklarował - to wie.
Pozdrawiam.
-> Pelargonia
I tu więcej komentarzy nie potrzeba. :))
Pozdrawiam serdecznie.
Ja sądzę, że Bęgowski jest eunuchem przejściowym - czyli dzieli nabiał w dni nieparzyste z Palikmiotem. Stąd te huśtawki emocjonalne Palibuca - to się klei do Biedronia, to chce zgwałcić Nowicką. Pozdrawiam wielce skonfudowan Tie Fighter.
-> Tie Fighter
Tak być może :) Z pedałami nigdy nic nie wiadomo. A takie jajka to skarb, mogą kiedyś się przydać.
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz