Najważniejsze to mieć przekonanie. Gdy już
człowiek takie posiada, nie straszne mu fakty i dowody. Idzie wtedy jak burza.
Mieć przekonanie, to mieć pewność, to także
oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy.
Aż dziw bierze, że współczesne sądownictwo
nie opiera się na pewności a ja dotychczas na bzdurnych dowodach i
udokumentowanych faktach.
Przekonanie o wypowiadanych zdarzeniach
posiada na przykład Paweł Jan Deresz – mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej
Jolanty Szymanek-Deresz. Ów Paweł Jan posiada przekonanie, że to Jarosław
Kaczyński zalecił bratu lądowanie w Smolensku. Posiada również przekonanie, że padły wtedy słowa: "lądujcie
koniecznie w Smoleńsku".
Gdyby sytuacja dotyczyła innej osoby
z kręgu „rodzin smoleńskich“ można by zaryzykować stwierdzenie, że to
rozpacz i dramat pchnęły wdowca do wypowiadania takich nierozważnych, niczym
nie popartych stwierdzeń.
Ale nie w przypadku Deresza.
Paweł Jan Deresz - współpracownik SB
(IPN BU 00191/27 - DERESZ PAWEŁ JAN, IPN
BU 001043/1848 - DERESZ PAWEŁ JAN), zaufane „ucho“ bezpieki i aparatu
partyjnego komunistycznej władzy, zimny i beznamiętny typ, wiele lat obijający
się po nizszych salonach czerwonego chlewiku, dopiero w czasie
prezydentury „magistra“ Kwasniewskiego
wyczuł własciwy moment do skoku na wyższą pułkę. Nie, nie sam, gdyż
intelektualnie i wiekowo nie mieścił się w „normie“, skok miał nastapić poprzez
małżonkę.
W wyniku szczęśliwego zbiegu
okoliczności oraz zakulisowych gier, Jolanta Szymanek-Deresz została powołana
na stanowicko sekretarza stanu w kancelarii prezydenta.
Dersz triumfował. Wszedł na salony.
Tyle fakty. Ale co tam fakty, jak uważa
Paweł Deresz. Ważne jest przekonanie.
Zatem posłużę się garścią „przekonań“ w
których zostałem utwierdzony poprzez rozmowy na temat obu małżonków.
Przekonany jestem zatem, że to Paweł
Deresz kazał żonie wejść do łóżka prominentnych działaczy SLD, by „zapracowała
na stanowisko“. To Paweł Deresz, według mojego przekonania, już w czasie pracy
małżonki na stanowisku podsekretarza stanu w kancelarii Kwaśniewskiego
wypowiedział słowa: „Jolka, ty to chyba słabo dajesz, bo ciągle tylko tym
podsekretarzem jesteś... Weż się kobieto do roboty, to może cię awansują...“.
W takim samym stopniu przekonany
jestem, że dzisiejsza wypowiedź Deresza została zlecona mu przez wywiad
rosyjski (Paweł Deresz w latach 80-tych miał rozległe stosunki w ZSRR skąd pisywał korespondencje, a w
rzeczywistości nawiązywał opercyjne kontakty).
Należy spodziewać się (posiadam takie
przekonanie), że niebawem dotrą do mediów „zapisy z tupolewa“ na których
to wypowiadane są słowa „lądujcie koniecznie w Smoleńsku"... – już Dersz
z kolegami rosyjskimi pracują nad realizacją nagrania, o czym jestem
również przekonany....
2 komentarze:
Yarroku,
I czegóż się spodziewać po konfidencie,
Że Kaczyńskiego kochać będzie?
Pozdrawiam!
-> Pelargonia
Nie dość, że konfident to bydle. Własną żonę zmuszał do prostytuowania się... Ruski typ.
Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz