W oczekiwaniu na kolejne szokujące wyznanie senatora w rodzaju - "Od czasu wynalezienia przez Chińczyków prochu, nie było nic tak wystrzałowego jak Tusk" albo "Tusk jest jak Napoleon Bonaparte, bo lubi ostrygi i trzyma rękę za połą marynarki", pozwolę sobie na jedną zasadniczą i znaczącą uwagę - postulat.
Koniecznie, ale to koniecznie należy badać posłów i senatorów.
Okresowe badania lekarskie należy poszerzyć o konsultacje psychiatryczne i przeprowadzać je cyklicznie przynajmniej raz w roku.
Powody są, choćby właśnie dlatego, że na pozór człowiek inteligentny, po studiach i do tego architekt, ni stąd, ni zowąd wali publicznie taką durnotę.
Zupełnie na poważnie i mam nadzieję, że na trzeźwo.
Trudno "zwalić wszystko" na braki w wykształceniu historycznym senatora, bo rzeczy podstawowe (zwłaszcza!) z historii Polski winien znać każdy kto chce zostać reprezentantem narodu.
I dlatego niejaki Sepioł - senator powinien wiedzieć, że Tuska od Marszałka różni prawie WSZYSTKO.
Prawie, bo łączy jedynie (nazwijmy to) brak sympatii do kościoła katolickiego.
Zainteresowanych postacią Marszałka Józefa Piłsudskiego odsyłam do encyklopedii, gdyż opisywanie wszystkich osiągnięć, dokonań oraz cech charakteru niezłomnego Naczelnika Państwa nie ma sensu.
Każdy, nawet średnio inteligentny Polak wie, że Piłsudski był postacią wybitną.
Tak jak każdy średnio inteligentny Polak wie, że Tusk jest jedynie wybitnym gamoniem oraz wybitnie niekompetentnym premierem.
Etapy życia Marszałka Piłsudskiego wyznaczała walka o Polskę, niezłomność i praca dla dobra Narodu oraz nieugiętość wobec wrogów Polski.
Etapy życia Donalda Tuska wyznacza, rozkolportowanie pięciu ulotek, czyszczenie kominów, "dzika" prywatyzacja majątku polskiego oraz wylewne oznaki miłości wobec wrogów naszego państwa.
Gdzie tu Sepioł widzi podobieństwo?
Najpierw go do okulisty, a później na przymusowe badania do psychiatry.
P.S>
Zafascynowany osobą senatora Sepioła udałem się w gościnę na jego stronę w internecie. Cóż tam się okazało. Otóż, Senator Sepioł, w przypadku innych osób nie jest jednak taki skory do ogłaszania prawd graniczących z dogmatem, jak w przypadku Tuska. Rzut oka na poniższy zrzut ekranowy ze strony senatora i już jest jasne, że Sepioł miewa jednak wątpliwości (zaznaczyłem je czerwonym kółkiem).Wydaje się, że sprawy rodzinne łatwiej jest rozwikłać niż prawdy historyczne. Nie trzeba czytać i uczyć się, po prostu należy w rodzinie popytać...
Odwagi senatorze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz