sobota, 13 grudnia 2008

Z ostatniej chwili: Czy Wicepremier leży i pachnie na cudzy koszt?

Niebawem organa ścigania dadzą odpowiedź na nurtujące nas pytanie: czy najbardziej pracowity członek rządu Donalda Tuska, którego jedynym zadaniem było leżeć i pachnieć – robił to nie za swoje?

Wczoraj wieczorem funkcjonariusze z nocnego patrolu policji, odnotowali niemiły incydent z udziałem tej prominentnej osoby.

Wiele wyjaśni analiza zapisu video z kamer monitorujących pasaż handlowy na Warszawskim Dworcu Centralnym. Nam udało się przechwycić fragment filmu, który czym prędzej publikujemy.


W tym kontekście również dotychczasowo przytaczane przysłowie, jakoby Wicepremier był taki gładki i piękny od konsumowania końcowych partii z obiadowego menu, pozostaje pod znakiem zapytania.
Po analizie w/w fragmentu pytamy: czy piękno oblicza a przede wszystkim jego gładkość nie zapewniły mu przypadkiem maszynki Polsilver?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chyba raczej tępa siekiera :D

YARROK pisze...

Anonimowy
nie śmiałem aż tak sugerować...