Z okazji przypadającego wkrótce (10. grudnia) Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka, warto zwrócić uwagę na praktyki stosowane przez „ćwiąkraturę” w przypadku rannego pod Lubieniem, w kolizji z „Drogim Bronisławem” kierowcy.
Mówią, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa, ale jak widać prawo nie jest równe wobec wszystkich obywateli.
Poszkodowany kierowca Fiata Ducato, nie może doczekać się odszkodowania i zdefiniowania jego roli w wypadku drogowym, bo... już pięć miesięcy badane są okoliczności wypadku.
Gdyby chodziło o zwykłego Kowalskiego, cała sprawa dawno byłaby zamknięta ale przecież to sam „Drogi Bronisław” raczył jechać pod prąd i spowodować tragiczny wypadek.
Na siłę próbuje się znaleźć choćby mały punkt zaczepienia, choćby promyk mogący oświetlić czarna i chmurną nonszalancję oraz głupotę byłego już eurodeputowanego.
Póki co wszystkie dyżurne wątki (zasłabnięcie, atak serca, oślepienie itp.) padły, ku rozpaczy „Gazety Wyborczej”, jej naczelnego i całego środowiska.
Podobno znane są już ekspertyzy i niebawem wszystko się wyjaśni. Dzięki Bogu, z okazji półrocznicy wypadku, może poznamy wreszcie smutną prawdę a poszkodowany w wypadku człowiek doczeka się odszkodowania (czytaj: wypłaty środków do życia).
Ciekawe jak zareaguje „GW”? Co wtedy napisze o brawurze Geremka?
A może jakiś konkurs w tym temacie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Nasz Drogi Bronek umie sięgnąć tam gdzie wzrok nie sięga i znaczy więcej niż mędrca szkiełko i oko.
Micek Adamowicz
Prześlij komentarz