We wtorek ABW dokonała przeszukania w domu Piotra Bączka. Akcja jest próbą zastraszenia oraz inwigilacją osób związanych z Komisją LikwidacyjnąWSI. Przeszukanie, pod byle pozorem domu asystenta Posła na Sejm RP, jest przykładem stosowania nowych standardów pracy tajnych służb, lub też, jak kto woli powrotu „bermanowych” i „kiszczakowych” zwyczajów. W zaistniałej sytuacji najbardziej odpowiedzialnie zachował się Premier, który udał się w celach krajoznawczych i wypoczynkowych w Andy, nabrał dymu w usta i milczy. Zapewne pojechał też po nauki i bacznie obserwował będzie pokrewne jego wizji demokracji, rządy takich krajów jak: Ekwador, Kolumbia czy Peru. Po wczorajszych wydarzeniach, można dojść do wniosku, że „model białoruski” nasza władza już po części opanowała.
... a po tego kto fika
Przyjdą ludzie Bondaryka!
P.S. Wiele osób dziś „na żywo” komentuje wczorajszą dyskusje w studiu TVN, z udziałem Joachima Brudzińskiego, Ryszarda Kalisza oraz Jarosława Gowina. Szczególnie ostre wypowiedzi dotyczą tego ostatniego, który ponoć (jak zwykle zresztą) gadał od rzeczy.Niestety nie oglądałem i nie słuchałem jego wywodów (a może szkoda!) z prostej przyczyny – Gowien nie oglądam (cholera cos mi się z polskimi znakami porobilo.... :) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz