czwartek, 13 listopada 2014

Roman Giertych o winie Kaczyńskiego, w dniu Święta Indonezji

 Mecenas Giertych z okazji Święta Indonezji zawitał w studiu TV w Dżakarcie. A wszystkiemu winien Kaczyński...


4 komentarze:

  1. No proszę, wydało się. toż ja myślałem, że jeśli taki Giertych trzyma proporcje, to mógłby swoim "wackiem" naciskać dzwonek. A tu proszę, taka niespodzianka. Ale nasz kieszonkowy Frankenstein nie powinien się martwić. Współczesna medycyna potrafi czynić cuda. Niech się skontaktuje z Bęgowskim, to ten mu powie jak sobie dosztukować kawałek, żeby poprawić rozmiar. Być może nawet wykorzystają kawałek z tego, co uchlastali Ance Begowskiej/Grodzkiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czcigodny Yarroku
    A więc ujawniłeś tragiczną tajemnicę. Bo okazało się. że ksywa "długi Romek" nie do końca jest prawdziwa. Czyli jak mawiali krasnoarmiejcy:
    Stait statuja
    Sawsiem bez ch**a.
    Ruka padniata,
    W rukie...

    I tu trzeba nieco zmodyfikować. Bo nje granata ale sałata, jak niekiedy prosty lud nazywa banknoty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. -> Tie Fighter
    :))) Świetny pomysł! Dzisiejszy Roman, to już nie ten sam Roman, co niegdyś. On z Bęgowskim, to pewnie już na "ty" jest! Zapewne też już ten obcięty fragment przymierzał... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. -> Stary Niedźwiedź
    No, tak... Romuś nieco zmienił orientację. Wprawdzie twierdził, że prawdziwi narodowcy, to szli z prezydentem Komorowskim w pochodzie, - ale to zapewne choroba i zaćma...
    Jako przykład dał Libickiego, tatusia, Wierzejskiego... Szczególnie posioł Lesbijski, to narodowiec :))) W jednej partii z komuchem Arłukowiczem i hitlerowcem Protasiewiczem.
    To się nazywa tupet!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń